CV czyli- jak Cię widzą, tak Cię… zapraszają
Autor: Bartosz Fiszer
W sytuacji, kiedy na rynku pracy atrakcyjnych ofert jest niedużo, a chętnych na jedno miejsce wielu, warto pamiętać, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. Nic nie zastąpi rozmowy, podczas której możemy się zaprezentować najlepiej jak potrafimy, ale trzeba na nią najpierw trafić – najlepiej poprzez rozesłanie profesjonalnie przygotowanego życiorysu. Wysyłając CV musimy pamiętać, że to tutaj rodzi się nasze „dobre pierwsze wrażenie”. Co skutecznie może nam je uniemożliwić? Poniżej kilka najczęstszych błędów pojawiających się w CV.
- Zaintrygujmy rekrutera stylem – istnieje dość duża grupa kandydatów, która w oryginalny sposób próbuje zwrócić uwagę na swoje CV, stosują oni tysiące różnych czcionek i niezliczoną ilość ich rozmiarów. Tymczasem, rekruter woli mniej zróżnicowane, bardziej stonowane formatowanie. Czasem mniej znaczy więcej.
- Rys zawodowy w CV jest (nie)zbędny – chronologiczny układ wydarzeń jest rewelacyjny … przy nauce historii, w życiorysie nie sprawdza się najlepiej. Ale i taki układ czasem bywa luksusem, wielu kandydatów zapomina o tym, że na jego podstawie rekruter wybiera osoby, które zaprosi na rozmowę kwalifikacyjną. W życiorysie powinny być więc wszystkie miejsca zatrudnienia, niezależnie od tego, czy chce nam się go uzupełniać czy nie. Jeśli zależy nam na „tej” pracy, musimy się postarać. W CV lepiej sprawdza się tzw. odwrócona chronologia gdzie ostatnie wydarzenia znajdują się wyżej od wydarzeń wcześniejszych. Nie wolno też zapominać o datach, powinny one zawierać choćby miesiąc i rok rozpoczęcia pracy, podczas gdy aplikujący często zamieszczają informację wyłącznie o roku – z tego nie da się za wiele wywnioskować.
- Rekruterze, ćwicz swe wewnętrzne oko – jeśli formatowanie i układ mamy w porządku, uzupełnijmy jeszcze obowiązki, które wykonywaliśmy u danego pracodawcy. Uzupełniłaś/eś? Świetnie. Jeśli nie – nie martw się, nie jesteś jedyna/ny, wielu kandydatów o tym zapomina. Najważniejsze, to usiąść teraz i poprawić ten błąd, a Twoje szanse na rozmowę kwalifikacyjną wzrosną.
- Telepatią proszę, panie rekruterze – co nam po idealnym CV, jeśli ten zainteresowany rekruter nie będzie mógł się z nami skontaktować? Wielu z nas nie opanowało sztuki telepatii, dlatego korzystamy z konwencjonalnych metod, jak telefon, w ostateczności mail. Warto zatem zadbać o aktualizację danych kontaktowych. A jeśli są już poprawne, pilnujmy, czy aby rekruter nie dzwoni. Oni są niecierpliwi – a kandydatów mają wielu – może sprawdzić się zasada “kto pierwszy, ten lepszy”.
- Humorem go! – maile wysyłane z adresów typu …@buziaczek.pl, czy inne zabawne w stylu pieszczoszek@… lub ciemnastronamiasta@… rozbawiają rekrutujących do łez, ale na pewno nie dodają profesjonalizmu kandydatowi.
- Zdjęcie z Bora Bora – musimy pamiętać, że jak większość ludzi, rekruterzy to „zazdrosne bestie”, jeśli zauważą, że w CV zamieszczasz zdjęcie z imprezy lub ze wspaniałych wakacji, na pewno będą bardziej krytyczni. Jeśli chcemy wyglądać na profesjonalistów, zadbajmy o zdjęcie bardziej pasujące do oficjalnych dokumentów. Butelka popularnego trunku w tle na pewno nie pomoże nam zdobyć pracy.
- Nie wyrażam zgody na tę rekrutację! – jeśli tak jest, to wystarczy nie wysyłać CV, oszczędzi to pracy dwóm stronom. Jeśli jednak chcesz wziąć udział w rekrutacji, nie zapomnij o dołączeniu klauzuli o przetwarzaniu danych osobowych. Niektóre firmy proszą o zamieszczenie konkretnej wersji – warto zwrócić na to uwagę.
- Poczytaj mi mamo – pozytywnych aspektów czytania książek nikomu chyba nie trzeba przedstawiać. Jednak, jeśli poszukujemy pracy, pisanie wielostronicowych CV może nam bardziej zaszkodzić niż pomóc. Dobrze przygotowane CV powinno mieścić się na 2, maksymalnie 3 stronach. Jeśli mamy bogate doświadczenie warto zastanowić się, czy szkolenia sprzed wielu lat będą interesowały rekruterów, a może wpisany zakres obowiązków zawiera nieistotne z punktu widzenia pracodawcy elementy lub czy dołączanie długiej listy prac dodatkowych do CV jest taką bardzo ważną informacją?
- „szkoua poctawowa” – niestety, mimo dobrodziejstw XXI w. część kandydatów popełnia błędy ortograficzne, które jeśli są pojedyncze budzą zastanowienie, ale jeśli jest ich wiele, bardzo negatywnie wpływają na ocenę takiej osoby. Dysortografia też nie jest tu wytłumaczeniem, życiorys jest dokumentem, na którego przygotowanie powinniśmy poświecić więcej niż tylko kilka chwil. Sprawdzajmy swoje CVki!
- „… interesuję się … tym, co inni…” – nie jest to może błąd kalibru powyższych, ale przy określonych warunkach może stać się bronią przeciw kandydatowi. Jeśli już zdecydowaliśmy się zamieścić w CV informacje o naszym hobby, postarajmy się, żeby coś one o nas mówiły. Film, muzyka i sport, to bardzo uniwersalne zainteresowania, wpisując je, niczym się nie wyróżniamy. Skoro interesujesz się filmem, lepszym pomysłem będzie wymienienie aktorów, reżyserów lub scenarzystów, których filmy Cię interesują. Ten sam sposób dotyczy muzyki oraz innych popularnych zainteresowań.
Kiedy unikniesz powyższych błędów, Twoje doświadczenie zawodowe zyska solidnego sojusznika w walce o miejsce pracy – Twoje PROFESJONALNE Curriculum Vitae.